trudno zachować twarz i honor w takich ulicznych walkach...

Dlatego lepiej sie w nie nie wdawać to jest rozwiazanie

Tylko ze nie zawsze sie tak da.
Jak by twój kolega sie z kimś bil albo dostawał wpierdol nie pomógł bys mu?

skoro jesteśmy przy temacie bicia to znacie jakieś sposoby na to zeby mi oko tak nie puchło bo dziś maly sparing zaliczyłem a ostatnio zaczolem widzieć na oko dopiero po dwóch dniach

H0rt widze ze myslisz podobnie domnie bo oni twierdza zeby stać i patrzeć bo ma byc jeden na jednego,a ja bym niemogl stać i patrzeć jak ktoś by mojego kumpla lal-trzeba mu przeciez pomuc

jeżeli jest 1vsą to tylko stać i patrzec, nie trzeba sie bic, co wyśmieją mnie, powiedzą ze jestem tchorz, i chuj im w dupe...ja wiem swoje, przeciez np: nie stanie 50kg chłopczyk który nie umie sie bic przeciwko 150kg chlopczykowi który ćwiczył judo czy cos....no bo to nie ma wogole sensu, ale jeżeli są cwaniaczki ze zaczynają a potem sie bronia kolegami to ja podziekuje i postoje /

97508:date wto, 05 gru 2006 - 21:20:name Gottliebb) ''(Gottliebb @ wto, 05 gru 2006 - 21:20) snapback97508/snapback ''!skoro jesteśmy przy temacie bicia to znacie jakieś sposoby na to zeby mi oko tak nie puchło bo dziś maly sparing zaliczyłem a ostatnio zaczolem widzieć na oko dopiero po dwóch dniachnie dac sie trafić //:-D :-D raczej nic temu nie poradzisz.
Jak juz masz pizdę pod okiem to musisz czekać az sama zejdzie //:-D :-D ewentualnie jakieś kremy albo masci zeby przespieszyc gojenie.
możesz tez przez tydzień w okularach przeciwsłonecznych chodzić albo mow ze szafa coś ci fikać zaczęła 97514:date wto, 05 gru 2006 - 21:26:name Delany_) ''(Delany_ @ wto, 05 gru 2006 - 21:26) snapback97514/snapback ''!Jezeli jest 1vsą to tylko stać i patrzec, nie trzeba sie bicale jeśli by taki porządny łomot dostawał to tez bys nic nie zrobil??? Ja pierwsze bym sprobowal przerwać walke metodami pokojowymi.
jeśli to by nie pomogło to coś bym tam wymyslil, ale na pewno nie było by tak ze nie zrobił bym nic

i tutaj jest dylemat piszemy ze niepodoba nam sie 2 na 1 a kumplowi byscie pomogli wiec tutaj sie pojawia juz paradoks! a jeżeli kumpel by sie najebał i szalał i dostał od kogoś bo by wypity właśnie szalał a wy byscie go przekonywali ze robi zle rozrabiając ale on by dalej szalał i wkoncu ktoś by mu zaje*** to co pomogli byscie mu?? pewnie samemu dostając w mor**?? i w imię czego tego pijaństwa i glupoty?? sami wtedy byscie tez dostali np.?? warto by było sie za niego stawiac... wątpię jakby on oberwał i zobaczył ze jak szaleje i pije to sie od niego odsuwają bo robi głupotę to moze by go to czegoś nauczylo... moje zdanie

skończmy ten głupi temat przeciez wiadomo ze każdy by pomógł dla kolesia i niepatrzal by jak my wszystkie zebra koleś lamie i zmordy robi miazgę

No zgodzę sie, ze jeżeli juz by mój kolega był dosyc niezle poturbowany, a jego przeciwnik dalej by sie nad nim znęcał i wogole, to zatrzymałbym jego, uspokoiłbym go...