WŁODARCZYK: PRZEGRANA TO BYŁABY DLA MNIE TRAGEDIA
Już za kilka dni, 25 września, w swojej rodzinnej Warszawie, Krzysztof "Diablo" Włodarczyk (43-2, 32 KO), były mistrz świata wagi juniorciężkiej IBF oraz obrońca tytułu WBC będzie bronił tytułu przeciwko Amerykaninowi z Chicago - Jasonowi Robinsonowi (19-5, 11 KO). Włodarczyk, obecnie jedyny polski zawodowy mistrz świata (Tomek Adamek oddał tytuł IBF przechodząc do wagi ciężkiej) mówi o tym, co znaczy dla niego walka w obronie tytuły właśnie w Polsce, szansie udziału w turnieju Super Six, najlepszych sześciu pięściarzy swojej kategorii wagowej oraz możliwej trzeciej walce ze Steve Cunninghamem.
- Przez ostatnie cztery lata jesteś w ścisłej światowej czołówce swojej kategorii wagowej. Niełatwo...
Krzysztof Włodarczyk: Trzeba dbać o siebie 24 godziny dziennie, przez 365 dni w roku, a nie tylko wtedy, kiedy zbliża się walka. Dieta każdego dnia i ciągłe zdawanie sobie sprawy z tego, że jesteś zawodowym pięściarzem to podstawa. No i oczywiście odpowiednie psychiczne podejście do sprawy, ciągłe świadomość, że w każdej chwili musisz być gotowy do wyjścia na ring.
- Dla niektórych pięściarzy walka przed własną publicznością to nie jest najlepszy pomysł - przyjaciele, znajomi, dodatkowa presja bo wszyscy chcą zwycięstwa, poklepują, pytają o bilety. Tobie to nie przeszkadza.
KW: Jestem wielkim patriotą. Kocham Polskę i to specjalna sprawa bronić tytułu nie tylko w moim rodzinnym kraju, ale w rodzinnym mieście, w Warszawie na Torwarze. To może brzmieć dla niektórych śmiesznie, ale ja czuję coś specjalnego jeśli wszyscy mi kibicują, nie tylko kilku przyjaciół i fanów. Nawet nie chcę mówić o tym, co bym przeżywał, gdybym stracił tytuł WBC przeciwko Robinsonowi. Tragedia, prawdziwa tragedia, coś okropnego.
źródło: http://bokser.org/