KSW 14: zwycięstwo Pudzianowskiego!

Wieści ze świata MMA, K-1, Grappling, BJJ, Muay Thai, Jiu Jitsu, Krav Maga, Karate.
Dla prawdziwych pasjonatów mieszanych sztuk walki - dopóki walczysz jesteś zwycięzcą.
Avatar użytkownika
 
Posty: 1372
Dołączył(a): piątek, 9 kwi 2010, 00:00
Lokalizacja: Polska

Post przez Nox » sobota, 18 wrz 2010, 22:50

Gala KSW 14 była zapowiadana jako "Dzień Sądu" i rzeczywiście dla wielu zawodników takim dniem była. W walce wieczoru błyskawiczne zwycięstwo nad Erikiem "Butterbeanem" Eschem odniósł Mariusz Pudzianowski. Tym samym "Pudzian" zrehabilitował się za niedawną porażkę z Timem Sylvią.

Obrazek

Mariusz Pudzianowski - Eric Esch
Zwycięstwo: Pudzianowski

Walka rozpoczęła się od dwóch, celnych, bardzo mocnych lewych prostych "Butterbeana". Później jednak do głosu doszedł Pudzianowski. Polski siłacz umiejętnie unikał wymiany ciosów, a kiedy nadarzyła się szansa obalił ważącego 200 kilogramów rywala. Tam z furią okładał Amerykanina potężnymi ciosami. Dokładnie po 44 sekundach "Butterbean" musiał poddać pojedynek. Wspaniałe zwycięstwo "Pudziana" przed czasem.

Jan Błachowicz - Daniel Tabera
Zwycięzca: Błachowicz

W pierwszej rundzie przewagę miał Błachowicz. 27-letni zawodnik sprowadził Hiszpana do parteru, gdzie cały czas szukał możliwości wykonania kończącej techniki. Przez całą pierwszą część walki Tabera tylko się bronił.

Tabera próbował odrabiać straty w drugiej rundzie, był bardziej aktywny. Błachowicz jednak cały czas kontrolował walkę, a kiedy przyszedł odpowiedni moment zaatakował. W parterze zasypał rozpaczliwie zasłaniającego głowę Hiszpana lawiną ciosów. Po kilku sekundach sędzia przerwał walkę. Pas KSW dla Błachowicza.

Krzysztof Kułak - Daniel Dowda
Zwycięzca: Kułak

Pojedynek rozpoczął się od wymiany mocnych low-kicków. Dowda dążył do sprowadzenia walki do parteru, gdzie mógłby wykorzystać swoje świetne umiejętności techniczne. Kułak nie ustępował i oddawał nawet leżąc na plecach.

Niezwykle widowiskowa walka trwała również w drugiej rundzie. Przewagę miał Kułak, który przeważał w stójce, ale również w parterze nie próżnował. Niewiele brakowało, a wygrałby przed czasem przez trójkątne duszenie. Sędziowie jednak postanowili, że o zwycięstwo rozstrzygnie dogrywka.

Dodatkowa runda stała pod znakiem przewagi Kułaka. Dowda pomimo wielkiego serca do walki, był zbyt zmęczony, aby przeciwstawić się popularnemu "Modelowi". Kułak wygrał jednogłośną decyzją sędziów.

Niko Puhakka - Danny Van Bergen
Zwycięzca: Puhakka

Puhakka udowodnił w pierwszej rundzie, że jest mistrzem strategii. Fin oszczędzał siły, ale klika obaleń sprawiło, że przez cały czas przeważał i kontrolował walkę. Van Bergen tylko się bronił, jedynie od czasu do czasu zadając pojedyncze ciosy.

Druga runda miała podobny scenariusz. Puhakka kontrolował sytuację w parterze, nie dając Holendrowi szans przeprowadzenie jakiejkolwiek akcji. Fin konsekwentnie realizował swój plan i jednogłośną decyzją sędziów awansował do finału turnieju, gdzie zmierzy się z Maciejem Górskim na KSW 15.

Maciej Górski - Michał Mankiewicz
Zwycięzca: Górski

Od samego początku przewagę miał Górski. W pierwszej rundzie walka toczyła się głównie w stójce, a tam swoje warunki narzucił "Góral". Mankiewiczowi tylko raz udało się obalić rywala, ale zabrakło mu czasu, aby wykonać jakąś skuteczną akcję.

Druga runda nadal przebiegała pod dyktando Górskiego. Mankiewicz najwyraźniej bardzo zmęczony po walce z Reedem był jedynie tłem dla poczynań "Górala". Sędziowie nie mieli najmniejszych wątpliwości, kto w tym pojedynku był lepszy. Górski będzie walczył w finale podczas KSW 15.

Przemysław Saleta - Marcin Najman
Zwycięzca: Saleta

Gdy Najman usłyszał pierwszy gong od razu rzucił się na Saletę. "El Testosteron" sprowadził rywala do parteru i zasypał Saletę gradem ciosów. Pierwszy zawodowy mistrz Europy w boksie zaczął krwawić, ale przetrwał desperacki atak Najmana. Salecie udało się uzyskać dogodną pozycję w parterze i przedramieniem "udusił" Najmana.

Zaraz po walce Saleta wyjawił, że kiedy dusił Najmana zapytał: "i co teraz"? - Gdyby Marcin był w takiej sytuacji, w jakiej ja byłem na początku walki, na pewno by odklepał - stwierdził zwycięzca pojedynku.

Borys Mańkowski - Niko Puhakka
Zwycięzca: Puhakka

Mańkowski rozpoczął niezwykle zdeterminowany. Polak próbował sprowadzić walkę do parteru, ale tam, podobnie jak w stójce doświadczony Fin kontrolował przebieg walki. Mańkowski obalił kilka razy rywala, co z pewnością zrobiło wrażenie na sędziach.

"Diabeł Tasmański" bardzo agresywny był także w drugiej rundzie. Wyniesienie i następnie rzucenie Puhakki o ring wywołało entuzjazm na trybunach. Fin jednak cały czas doskonale wiedział co robi. Dostrzegł chwile słabości rywala i efektownym duszeniem "anakonda" zmusił Mańkowskiego do poddania.

Artur Sowiński - Danny Van Bergen
Zwycięzca: Van Bergen

Zawodnicy od początku narzucili wysokie tempo. W stójce zdecydowanie lepszy był Sowiński. Kilka mocnych ciosów doszło celu, a po efektownej akcji kolanami, kibice nagrodzili popularnego "Kornika" brawami. Van Bergen widząc, że w stójce jest słabszy obalił Polaka. W parterze Holender nie zrobił Sowińskiemu wielkiej krzywdy.

Na początku drugiej rundy Sowiński popełnił błąd, w którego wyniku został sprowadzony do parteru. Polak nieudanie próbował zakończyć walkę dźwignią na łokieć, czego później spróbował również Van Bergen. Emocjonująca, wyczerpująca bitwa w parterze nie dała jednak rozstrzygnięcia. Sędziowie także nie potrafili wytypować zwycięzcy i zarządzili dogrywkę.

Dodatkowa runda rozpoczęła się od furiackiego ataku Van Bergena. Sowiński jakimś cudem przetrzymał natarcie, ale Holender cały czas przeważał. Sędziowie nie mieli wątpliwości, do półfinału awansował Van Bergen.

Maciej Górski - Kazuki Tokudome
Zwycięzca: Górski

Walka rozpoczęła się od wymiany uderzeń w stójce. Klika ciosów doszło do głowy Japończyka, ale Tokudome szybko sprowadził Górskiego do parteru. Popularny "Góral" świetnie się bronił i w pewnym momencie wyrwał się rywalowi. Pojedynek wrócił do stójki, gdzie wspaniałym kopnięciem Górski znokautował Japończyka. Ciosy rękami tylko dopełniły formalności. Wspaniałe zwycięstwo!

Michał Mankiewicz - Paul Reed
Zwycięzca: Mankiewicz

Pierwsza runda rozpoczęła się po myśli Mankiewicza. Polski zawodnik sprowadził rywala do parteru, gdzie zasypywał go serią ciosów. Niewiele brakowało, aby zawodnik KSW Team efektownie wygrał przez założenie dźwigni na bark. Szkot jednak umiejętnie obronił się przed technikami kończącymi. Runda była bardzo wyrównana.

W drugim starciu lepszy był Szkot. Reed miał przewagę, był aktywniejszy. Mankiewicz opadł z sił i poza kilkoma ciosami w stójce nie pokazał nic godnego uwagi. Polak miał dużo szczęścia ponieważ sędziowie uznali wo właśnie jego uznali zwycięzcą pojedynku. Wydaje się jednak, że bardziej odpowiednia byłaby dogrywka.

źródło: wp.pl
Trizer - spalacz tłuszczu

 
Posty: 217
Dołączył(a): poniedziałek, 3 maja 2010, 00:00

Post przez overcame » niedziela, 19 wrz 2010, 12:51

brawo Pudzian! Jest coraz lepiej:)

 
Posty: 51
Dołączył(a): niedziela, 31 paź 2010, 01:00

Post przez Farenthide_M » niedziela, 31 paź 2010, 11:43

ciekawe jak wyglądać będzie następna walka ;D


Powrót do Sporty walki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości